10 stycznia Sokół rozgrywał pierwszy w 2016 mecz wyjazdowy. Na początek roku zagraliśmy z liderem naszej grupy KS Księżak Łowicz, który jak do tej pory przegrał tylko jeden mecz.
W pierwszej rundzie – u siebie – z Księżakiem zagraliśmy „w kratkę” – po fatalnej pierwszej połowie przegrywaliśmy już bardzo wysoko (18:50), jednak w drugiej części to Sokół był zdecydowanie lepszym zespołem, zabrakło jednak czasu by odrobić straty i ostatecznie ulegliśmy rywalom 66:82. Tym razem liczyliśmy na ustabilizowaną i dobrą grę.
Nie byliśmy faworytem tego spotkania – zespół gospodarzy jeszcze wzmocnił swój skład, a ewentualna nasza wygrana byłaby na pewno niespodzianką. Nie zamierzaliśmy się jednak poddać i tę „niespodziankę” chcieliśmy zrealizować.
Początek spotkania wyglądał naprawdę dobrze. Pierwsze punkty w meczu zdobyli gospodarze, jednak kolejne sześć – zawodnicy Sokoła. Ku zaskoczeniu kibiców gości inicjatywa należała do naszego zespołu. Byliśmy na prowadzeniu, a chwilami wygrywaliśmy nawet 5 punktami. Na półtorej minuty przed końcem I kwarty gospodarze odrobili straty (21:21) i ostatecznie wygrali ją 27:21.
II kwarta wyglądała jeszcze lepiej. W trzy minuty zdobyliśmy 11 punktów z rzędu i ponownie objęliśmy prowadzenie 27:32. Nie oddaliśmy go do końca kwarty i do przerwy nadal mieliśmy korzystny rezultat 40:41.
W tym okresie gry, w naszym zespole punktował głównie Michał Wojtyński (15pkt), dla Księżaka – Arkadiusz Kobus (14pkt), który jeszcze kilka tygodni wcześniej grał w TBL w Polpharma Starogard Gdański. to głównie ci dwaj zawodnicy decydowali o przebiegu meczu.
W drugiej połowie uwidoczniła się przewaga gospodarzy, doświadczony zespół wykorzystywał swoje atuty, a zdecydowanie gorsza skuteczność rzutowa naszych zawodników nie pozwoliła nam utrzymać korzystnego wyniku. Mimo to nadal nie było źle, wprawdzie przegrywaliśmy z Księżakiem, ale dystans punktowy nadal był do odrobienia.
Pod koniec kwarty gospodarze uzyskali najwyższą przewagę 62:50, ale ostatecznie po III kwartach przegrywaliśmy 64:55.
Po raz kolejny dobrze rozpoczęliśmy kwartę. Ponownie zaczęliśmy trafiać i po 3 minutach ostatniej odsłony mieliśmy do odrobienia już tylko 3 punkty (70:67), 5 minut przed końcem było 75:71, szansa na odrobienie strat była, ale nie wykorzystaliśmy dogodnych okazji – spudłowaliśmy trzy kolejne rzuty a w odpowiedzi rywale trafili kilka trójek. To wyraźnie nas zablokowało, nie trafialiśmy do kosza – co pozwoliło gospodarzom uzyskać bezpieczną przewagę. Ostatecznie Księżak wygrał 93:76, ale nie była to tak łatwa wygrana jak wskazywałby wynik.
Na wysoką przegraną naszej drużyny miały wpływ ostatnie 5 minut meczu, które przegraliśmy aż 18:5 !! Do przerwy wyglądało to nieźle, graliśmy na dobrym procencie rzutowym i graliśmy jak równy z równym z liderem naszej grupy. Przy większym szczęściu i lepszej skuteczności była szansa na sprawienie niespodzianki.
Niestety w dwóch ostatnich odsłonach zupełnie zgubiliśmy skuteczność rzutową, mimo oddania większej ilości rzutów z gry (78 do 68) przegraliśmy mecz. Jeszcze na 5 minut przed końcem mieliśmy 4pkt straty, ale potem przestaliśmy trafiać i wynik nam odjechał. Szkoda, bo wyglądał on dużo gorzej niż nasza gra. Mimo to można być zadowolonym z postawy naszych zawodników, Księżak w tej chwili ma bardzo mocny skład jak na II ligę…. ale prawie do końca dawaliśmy radę.
Michał Wojtyński zdobył 27 punktów, a Przemek Jaworski 21, do których dołożył jeszcze 10 zbiórek i po raz kolejny w sezonie uzyskał double-double.
W składzie Sokoła zadebiutował nowy zawodnik – Michał Witosławski, który w poprzednich latach reprezentował II ligowy KS Piaseczno. Michał będzie grał na pozycji 3-4.
W tym tygodniu zagramy 2 mecze u siebie z zespołami z Warszawy, w środę o 18.00 z KK Warszawa, a w sobotę o 20.00 z POLONIĄ.
Rywale na pewno będą w naszym zasięgu i zrobimy wszystko by wygrać.
Ciekawostką środowego meczu z KK Warszawa będzie obecność na parkiecie 3/4 Reprezentacji Polski z ostatnich Mistrzostw Świata w Rosji w koszykówce 3×3 -Piotr Barszcz i Michał Wojtyński z Sokoła oraz Przemysław Lewandowski z KK Warszawa.
KS KSIĘŻAK Łowicz – SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka 93:76
(27:21) (13:20) (24:14) (29:21)