24 listopada rozegraliśmy wyjazdowy mecz z GLKS Nadarzyn. Z gospodarzami przez kilka sezonów rywalizowaliśmy w III lidze, w tym okresie nie przegrywając żadnego spotkania – tym razem po raz pierwszy spotkaliśmy się w rozgrywkach II ligi.
Mecz był bardzo wyrównany i mógł się podobać zgromadzonej publiczności. Przez większą część spotkanie na prowadzeniu był nasz zespół i nic nie zapowiadało takich emocji w końcówce. Jeszcze na 3 minuty przed końcem III kwarty wygrywaliśmy 16 punktami (51:67).  Ostatecznie przed ostatnią odsłoną mieliśmy tylko punkt przewagi (66:67). W IV kwarcie na minutę przed końcem był remis po 83, a ponieważ żadna z drużyn nie potrafiła trafić do kosza, to potrzebna była dogrywka. Niemoc rzutowa trwała i w kolejne części gdy zespoły uzyskały zaledwie po 5 punktów. Przy naszym 3 punktowym prowadzeniu na niespełna 25 sekund do końca kwarty,  kontrowersje wzbudziła wyrównująca trójka gospodarzy, gdzie zawodnik naszym zdaniem nadepnął na linię rzutów za trzy, sędzia uznał inaczej, mieliśmy remis i kolejną dogrywkę. Tym razem uzyskaliśmy bezpieczną przewagę której nie oddaliśmy do końca, ostatecznie wygrywając to spotkanie 109:101
Ciekawostką był fakt że oba zespoły oddały w sumie aż 171 rzutów na kosz, a wszystkie punkty dla gospodarzy zdobyli zawodnicy pierwszej piątki – w tym 40 punktów zdobył czołowy strzelec ligi Przemysław Kuźkow. Dla Sokoła 35 punktów uzyskał Andrii Shapovalov.
Być może nie potrzebne byłyby dogrywki, gdyby więcej zagrał Piotrek Barszcz. Na parkiecie przebywał jedynie 8 minut bo w tym okresie odgwizdano jemu 5 fauli i musiał opuścić parkiet, dodatkowo nie trafiliśmy aż 14 osobistych.

GLKS Nadarzyn – SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka 101:109
(21:21) (22:27) (23:19) (17:16) (5:5) (13:21)

STATYSTYKI

https://www.fibalivestats.com/u/POL/1056663/?fbclid=IwAR0CCQnffuD3CMOUtuU_rpRlL43kKQyg5HgNnxuDjKTwQonJSaHUBxT9Cqg