20 października w ramach IV kolejki, SOKÓŁ podejmował u siebie zespół Akademia Koszykówki LEGIA WARSZAWA. Oba zespoły stworzyły naprawdę ciekawe widowisko sportowe, zakończone bardzo emocjonującą końcówką. Przez zdecydowaną część meczu przewaga punktowa była po naszej stronie, tylko raz w pierwszej kwarcie legioniści wyszli na prowadzenie 14:13. W tym okresie bardzo dobry mecz w barwach Legi rozgrywał były gracz Sokoła Tomasz Gałan. Najwyższy zawodnik ligi sprawiał sporo problemów naszym obrońcom, jednak w tym meczu skuteczniej zagraliśmy w ataku co pozwoliło uzyskać bezpieczne prowadzenie, w połowie II kwarty prowadziliśmy już 47:31 i ….. stanęliśmy w grze. Legioniści zdobyli 11 punktów z rzędu i przewaga szybko zmalała do 5 oczek.
W dalszej części mecz się wyrównał, emocji było wiele i nie zawsze tylko te pozytywne. Faule techniczne otrzymali m.in. trener Legii, „ławka” Sokoła oraz kilku zawodników na boisku. Końcówka spotkania przeznaczona była dla ludzi o mocnych nerwach 😉
Statystycznie Sokół był na prowadzeniu przez prawie 35 minut meczu, Legia zaledwie półtorej minuty, jednak na prowadzenie wyszła w najważniejszym momencie spotkania. W połowie IV kwarty Sokół wygrywał jeszcze 81:74, jednak kilka prostych strat i zrobiło się 81:85. W końcówce spotkania obaj trenerzy wykorzystywali przysługujące im czasy by ostatnimi akcjami przechylić szalę zwycięstwa. Duża odpowiedzialność ciążyła też na barkach zawodników, bo każda akcja i skuteczny osobisty – których było kilka w końcówce – mogła być tą decydującą akcją.
Dwie minuty przed końcem był remis 88:88, potem po celnym osobistym Legia wyszła na 1 punktowe prowadzenie. Po chwili jednak Łukasz Ryfa trafia spod kosza i prowadzimy 90:89. Minutę przed końcem goście nie trafiają, ale skutecznie ponawiają akcję i na 47 sekund przed końcem mają punkt przewagi. W naszej akcji popełniamy błąd – złe podanie i piłka ląduje na aucie. W tym momencie bliżej wygranej są legioniści – do końca tylko 30 sekund. Tym razem przechwyt Piotrka Barszcza daje nadzieję… niestety rzut niecelny, piłka jednak po zbiciu z tablicy przez Łukasza Ryfę spada na parkiet w okolicach rzutów osobistych, jest walka – kilku zawodników obu zespołów rzuca się na nią, jednak pada ona łupem Sokołów. Pozostało niespełna 10 sekund do końca meczu. Na wolnej pozycji jest Mateusz Niewiński, do niego trafia podanie, czas ucieka więc szybka decyzja, rzut i… kibice wstają…. jest… wpada ważna trójka. Zostało 7 sekund prowadzimy 93:91. Trener Legii bierze czas, po nim goście faulują taktycznie. Mamy dwa rzuty wolne, ale wynik już się nie zmienia.
Po IV kolejkach Sokół z bilansem 2:2 zajmuje 8 miejsce w tabeli II ligi grupy B.
Najlepszym strzelcem meczu był zawodnik Legii – Maksymilian Motel – 36 pkt oraz zawodnicy Sokoła – Andrii Shapovalov – 23 pkt i Piotr Barszcz – 21 pkt
Mecz uatrakcyjnił występ cheerleaderek Pasja z Ostrołęki, za który serdecznie dziękujemy i…. nie możemy doczekać się kolejnych występów.
SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka – AK LEGIA Warszawa – 93:91
(32:26) (25:24) (13:18) (23:23)
statystyki z meczu
Wyniki IV kolejki gr.B
Sokół Ostrów Mazowiecka – Akademia Koszykówki Legii Warszawa – 93 : 91
KS Rosa-Sport Radom – ŁKS AZS UŁ SG Łódź – 71 : 76
KKS Tur Basket Bielsk Podlaski – Dziki Warszawa – 93 : 84
Żubry Leo-Sped Białystok – KK Warszawa – 96 : 90
Siarka Tarnobrzeg – U!NB AZS UMCS Lublin – 77 : 86
ZKS Stal Stalowa Wola – GLKS Nadarzyn – 81 : 78
TBV Start II Lublin – MUKS Hutnik Warszawa – 103 : 71