W II kolejce rozgrywek, grający w mocno okrojonym składzie SOKÓŁ pokonał po dogrywce MKS JURAND Ciechanów 73:71.
Początkowo nic nie zapowiadało, że będzie to tak wyrównane spotkanie, w połowie I kwarty prowadziliśmy już 13:6 i sprawialiśmy wrażenie lepszego zespołu.
Niestety szybkie faule i dość krótka ławka zmienników spowodowała ostrożniejszą – a momentami czasem pasywną grę w obronie. Goście bezbłędnie to wykorzystywali i systematycznie zmniejszali swoje straty. Zwłaszcza pod koszem wyraźnie mieliśmy problemy i z tych pozycji goście zdobywali swoje punkty.
Pierwszą kwartę przegraliśmy 18:19, ale za to w następnej odrobiliśmy straty z nawiązką (15:9), mimo że nie trafiliśmy w niej aż 11 rzutów osobistych !!!!!. To już drugi mecz w którym zawodzi ten element gry.
W trzeciej kwarcie gra toczyła się punkt za punkt, wprawdzie cały czas prowadziliśmy ale przewaga nie wynosiła więcej jak 2-3 „oczka”. Sporo było niecelnych rzutów po obu stronach, a na koniec kwarty Sokół prowadził już tylko 46:45.
Początek czwartej części to lepsza skuteczność zawodników Juranda, którzy już po minucie wyszli na prowadzenie, a w połowie kwarty wygrywali 55:50. Końcówka wyraźnie pobudziła zgromadzoną publiczność. Musieliśmy gonić wynik i wzmocnić obronę. Dwie celne „trójki” Artura Zadrogi i Piotrka Barszcza pozwoliły na odrobienie strat i na niespełna półtorej minuty objeliśmy prowadzenie 61:59. Po chwili znów był remis, jednak nasza odpowiedź była błyskawiczna. Znów prowadziliśmy dwoma punktami 63:61. Na 12 sekund przed końcem ponownie mieliśmy remis. Ostatnia akcja należała do nas, jednak niecelny rzut równo z syreną końcową sprawił, że zawodnicy musieli dogrywać dodatkowe 5 minut. Obie ekipy odczuwały już trudy spotkania, zwłaszcza u nas – gdzie kilku zawodników grało od początku meczu.
W ostaniej odsłonie gra kosz za kosz sprawiała, że wynik do końca był sprawą otwartą. Spotkanie to nie było zbyt widowiskowe, jednak emocji w nim nie brakowało. W ostatniej minucie uzyskaliśmy 4 punktowe prowadzenie i mimo desperackich ataków gości nie oddaliśmy prowadzenia do końca.
W tym meczu bardzo brakowało nam naszych wysokich zawodników.
Kontuzjowany Paweł Skarpetowski oglądał mecz z trybun, a nasz center – Przemek Gadaliński – który dotychczas był w bardzo dobrej formie – z powodów zdrowotnych prawdopodobnie nie zagra już do końca sezonu.
Liczyliśmy na łatwiejszą wygraną, jednak biorąc pod uwagę kłopoty kadrowe – nawet skromna wygrana po dogrywce bardzo nas cieszy. Mając mniejszy liczebnie i niższy skład udało się pokonać kolejnego rywala. Nie spoczywamy jednak na laurach. Wiemy co musimy poprawić. Wiele zastrzeżeń mamy do naszej skuteczności – zwłaszcza z rzutów osobistych (17 niecelnych wolnych) – ale nad tym będziemy cały czas pracować. Dodatkowo w zespole pojawiają się coraz większe braki kadrowe. Miejmy nadzieję, że limit kontuzji został już wyczerpany.
A za tydzień czeka nas bardziej wymagający rywal. Wyjazdowy mecz z liderem naszej grupy KS Rosa Sport Radom. Mimo sporych osłabień będziemy starali się o przyzwoity wynik.
OKK SOKÓŁ Ostrów Maz. – MKS Jurand Ciechanów
73:71 (18:19) (15:9) (13:17) (17:18) (10:8)
Punkty dla Sokoła:
Zaroga Artur – 22
Helcbergiel Grzegorz – 0
Jacek Kuchciński – 3
Barszcz Piotr – 20
Mazurek Paweł – 22
Szydło Grzegorz – 6
Zaręba Mateusz – 0
Wyniki II kolejki:
Gr.A
OKK SOKÓŁ Ostrów Maz. – MKS Jurand Ciechanów 73:71
KS Rosa Sport Radom – OKK Ostrołęka 95:56
UKS Jagiellonka Warszawa – GLKS Nadarzyn 110:60
Gr.B
KU AZS UW Warszawa – GKS Mazowsze Grójec 90:66
UKS La Basket Warszawa – MKS Ochota Warszawa 65:67
SK Zieloni Kanonierzy Warszawa – MGUKS Kozienice – przełożony na późniejszy termin
Komentowanie zablokowane.