06.12.2003r. Na spotkanie do Radomia jechaliśmy jako faworyt ponieważ drużyna z którą mieliśmy się zmierzyć nie wygrała do tej pory ani jednego spotkania. Jednak byliśmy w osłabieniu bo na mecz pojechaliśmy tylko w siedmiu….
MKS RADOM – OKK SOKÓŁ
06.12.2003. Na spotkanie do Radomia jechaliśmy jako faworyt ponieważ drużyna z którą mieliśmy się zmierzyć nie wygrała do tej pory ani jednego spotkania. Jednak byliśmy w osłabieniu bo na mecz pojechaliśmy tylko w siedmiu.
W pierwszej kwarcie skuteczna strefa w obronie a w ataku szybkie podania, zbiórki i dobitki pozwoliły wygrać tą cześć spotkania zdecydowanie.
W drugiej kwarcie pozwoliliśmy sobie narzucić styl gry zespołu z Radomia, po niecelnych rzutach w ataku gospodarze szybko wyprowadzali skuteczne kontry, w grę naszej drużyny wdarł się chaos, wszyscy zabrali się do zdobywania punktów nie próbując wyszukiwać zawodników na lepszych pozycjach rzutowych, jednak mimo tego na przerwę schodziliśmy i tak prowadząc 33:32.
Trzecia odsłona to wyrównana gra kosz za kosz z minimalną przewaga raz jednej raz drugiej drużyny, jednak w końcówce zdobyliśmy kilka punktów pod rząd aby ostatecznie wyjść na dość spore prowadzenie.
W czwartej kwarcie mocno i zdecydowanie ruszyliśmy do ataku równocześnie przykładając się do obrony. Na 5 minut do końca nasza przewaga oscylowała w okolicach 20 punktów. Zawodnicy z Radomia w większości poddali się, oddawali desperackie i niecelne rzuty za 3 punkty. Już było „po grzybach”. Gdyby nie rozluźnienie w 2 i pierwszej połowie 3 kwarty prowadzilibyśmy cały mecz, jednak i tak można być zadowolonym z ostatecznego wyniku 81:68.
Na wyróżnienie zasługuje dobra dyspozycja P.Skarpetowskiego, który królował na obu deskach zbierając wszystkie piłki które leciały w zasięgu jego ramion!Ubolewamy nad tym że mimo tego że pojechaliśmy na mecz tylko w siedmiu musieliśmy dokonywać zmian z powodu zbyt dużej ilości fauli które odgwizdywali nam sędziowie, aby nikt przedwcześnie nie wypadł z boiska. Sędziowie gwizdali co im się podobało, nie pozwalali na najmniejszy kontakt z przeciwnikiem, większość prób wybrania piłki radomianinom kończyło się odgwizdanym faulem. Trzech naszych zawodników kończyło mecz z 4 przewinieniami!
OGROMNNE podziękowania dla Pana Jacka Frąckiewicza oraz pozdrowienia dla najpiękniejszego, jak do tej pory, stolika w lidze : )
(Autor: ?)
68:81 (16:20) (16:13) (16:22) (22:26)
Dla Sokoła punkty zdobyli:
Paweł Mazurek -25
Paweł Skarpetowski -15
Piotr Chmielewski -15
Artur Zadroga -13
Krzysztof Wierzejski -6
Daniel Popławski -5
Grzegorz Helcbergiel -2
Komentowanie zablokowane.