15 listopada 2015 nie będzie datą chętnie wspominaną przez naszych zawodników. Sokół rywalizował z AZS UMCS Lublin do którego – po dwóch latach gry w Sokole – przeniósł się Tomasz Gałan. Spotkanie rozpoczęło się „minutą ciszy” ku uczczeniu ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu.
Od początku nie weszliśmy dobrze w grę, brak koncentracji w obronie sprawił, że po 3 minutach przegrywaliśmy już 2:12. Potem było już lepiej,  gra się wyrównała, ale pod koniec I kwarty goście zdobyli 4 punkty z rzędu i uzyskali 10 punktową przewagę (14:24). Druga kwarta to gra kosz za kosz, graliśmy na słabej skuteczności rzutowej, ale nie pozwalaliśmy rywalowi na powiększanie przewagi, jeśli już udało się gościom dorzucić kilka punktów to w odpowiedzi trafiali nasi zawodnicy i sytuacja znowu wraca do normy. W tym sezonie zdecydowanie lepiej gramy w drugiej połowie i strata około 10 punktów na tym etapie gry była do odrobienia. Niestety w połowie II kwarty kontuzji pleców doznał Piotr Barszcz i musiał opuścić parkiet. To wyraźnie pokrzyżowało plany naszego zespołu. Do tej pory to głownie Piotrek i Michał Wojtyński brali na siebie ciężar zdobywania punktów. Rywalom było trudno zatrzymać dwóch strzelców. Jeśli Michał był kryty, to punkty zdobywał Piotrek i odwrotnie. Tym razem nasi przeciwnicy mieli już łatwiej i skupili się na obronie przeciwko Michałowi.  W końcówce ponownie „zaspaliśmy” w obronie, goście zdobyli 11 punktów z rzędu – w tym 3 razy „za trzy” i wynik wyraźnie nam odjechał. Po dwóch kwartach przegrywaliśmy 24:44. Nie wyglądało to już tak dobrze, a dodatkowa strata Piotrka nie wróżyła nic dobrego.
W przerwie wystąpili tancerze z grupy Zament i Mini Zament.

W dalszych odsłonach zawodnicy Sokoła próbowali odrabiać straty, ale tego dnia po prostu nic nam nie wpadało. W połowie IV kwarty wynik był praktycznie przesądzony i na końcówkę meczu – trener wpuścił zawodników rezerwowych Ostatecznie spotkanie zakończyło się przegraną Sokoła 46:73.

Tego dnia zagraliśmy jeden z najsłabszych meczów w historii Sokoła. Zawodziła zwłaszcza skuteczność w ataku. Oddaliśmy 60 rzutów z gry (rywale 67), ale nam do kosza wpadło tylko 13 – co dało fatalne 21,7 % skutecznością, przy 41,8% AZS-u.
Co tu dużo pisać, wystarczy wspomnieć, że nasi najlepsi strzelcy – Piotr Barszcz i Michał Wojtyński zdobyli  w sumie 5 punktów  !!!!
Po raz pierwszy w sezonie przegraliśmy też rywalizację na deskach, ale wpływ na to miała też skuteczność rzutowa, bo po wielu akcjach AZS-u „nie było co zbierać”, a po naszych rzutach  goście podbijali sobie statystyki. W zbiórkach w ataku było 12:15, jednak rywale bardzo często zdobywali punkty z ponowienia. Ogólnie nasze statystyki (poza rzutowymi i zbiórkami) nie wyglądały aż tak źle – jak wskazywałby wynik, a na pewno nie zawiedliśmy w blokach. Sześć razy zatrzymaliśmy naszych przeciwników, a aż czterokrotnie zrobił to Przemek Jaworski, który z 24 blokami w sezonie jest najlepiej blokującym zawodnikiem w II lidze. Cóż, tym razem nam nie wyszło, szkoda, bo kibice nas nie zawiedli i licznie przybyli na to spotkanie, jednak zapewne tak jak i my, wyszli trochę rozczarowani grą i wynikiem. Przed nami jeszcze sporo meczów i będziemy walczyć by osiągać w nich zdecydowanie korzystniejsze rezultaty.
Za tydzień czeka nas trudny mecz w Warszawie z zespołem KS Shmoolky Warszawa, w którym pod znakiem zapytania jest występ Piotra Barszcza. Zabraknąć może również Damiana Zaperta, który w dzisiejszym meczu otrzymał kolejny faul techniczny i prawdopodobnie najbliższy mecz będzie musiał pauzować.
Najskuteczniejszym strzelcem Sokoła był zdobywca 9 punktów Bartosz Grudziński, Paweł Skarpetowski uzyskał 8pkt, a Michał Grabowski 6.

SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka – AZS UMCS Lublin 46:73
(14-24) (10-20) (14-14) (8-15)

STATYSTYKI
Statystyki PZKOSZ

IMG_0886