29 kwietnia w wyjazdowym meczu w ramach rozgrywek o Puchar WOZKosz, Sokół uległ drugoligowemu POSSM Warszawa 72:57. Piętnasto punktowa przegrana z jednej strony jest dość wysoka, z drugiej (biorąc pod uwagę że mecz był rozgrywany na parkiecie zespołu na codzień grającemu w wyższej lidze) – można powiedzieć że nie było aż tak źle. Oczywiście wynik nas nie satysfakcjonuje, zwłaszcza że w końcówce meczu szansa na wygraną była dość duża.
Na 2 minuty przed końcem przegrywaliśmy 57:53.
Pierwsze punkty meczu zdobyli gospodarze, ale kolejne 6 pkt zdobyli koszykarze Sokoła. Pomimo nie wykorzystania jeszcze kilku dogodnych sytuacji, utrzymywaliśmy prowadzenie do stanu 6:10. Ta kwarta była dość wyrównana, jednak w ostatniej minucie popełniliśmy kilka błędów, daliśmy sobie rzucić 8 punktów z rzędu i ze stanu 14:13 zrobiło się 22:13.
W II kwarcie mecz o wyniku decydowała nie dobra gra, a mniejsza ilość popełnianych błędów i strat, więc każdy zdobyty punkt nabierał większego znaczenia. Ważna była zdolność wykorzystania własnych atutów. Gospodarze mając znacznie wyższy skład, zebrali kilka piłek na naszej tablicy, zdobywając punkty spod kosza oraz na swoim parkiecie skuteczniej trafiali rzuty z dystansu. Ogólnie ta kwarta była dość chaotyczna i co tu dużo pisać -poprostu nudna. Do przerwy na tablicy wynik brzmiał 42: 26 dla POSSM Warszawa.
Po przerwie nasi zawodnicy wzięli się do odrabiania strat. Wprawdzie w tej kwarcie oba zespoły postawiły na mocną obronę i nie zdobywału dużo punktów, to inicjatywę w ataku miał nasz zespół. Pod koniec kwarty nasza strata do rywala zmalała z 18 punktów do 8, jednak skuteczna trójka i rzuty osobiste pozwoliły gospodarzom na ponowne jej powiększenie.
Przed ostatnią odsłoną do odrobienia mieliśmy 13 oczek.
Przez pierwsze 5 minut zespoły praktycznie nie zdobywały punktów (2:3). Walki było sporo ale zawodziła skuteczność. Dopiero od 6 minuty zaczęłą się pogoń Sokoła. Wyraźnie przyśpieszyliśmy grę. Wiarę w wygraną tchnęły dwie „trójki” Bartka Pieńkowskiego. Wyraźnie doganialiśmy rywali, którzy popełnili coraz więcej błędów. W siódmej minucie wynik brzmiał 57:53, a my zdobyliśmy przewagę na parkiecie. W dwóch kolejnych naszych akcjach sędziowie dopatrzyli się błędu kroków (????), czego jakoś nie mogli zobaczyć u gospodarzy. Wprawdzie nasz trener próbował interweniować, że nic takiego nie miało miejsca, jednak na nic się to zdawało. Faul techniczny dla trenera i rzuty osobiste POSSM. Tego meczu poprostu nie mogliśmy wygrać. Kroki, faule, przekroczenie linni itp. sędziowie robili wszystko by zespoł z III ligi z małej miejscowości nie wygrał z II ligowcem w Warszawie. Wśród zawodników Sokoła wkradła się frustracja co negatywnie wpłynęło na postawę zespołu w dalszej części gry. Drużyny miały już po conajmniej 4 faule na koncie i ostatnie minuty przebiegały głównie na wykonywaniu rzutów osobistych. Ostatecznie przegraliśmy mecz aż 15 punktami, jednak przy bardziej obiektywnym sędziowaniu wynik mógłby być różny.
Trzeba jednak przyznać że rywal to solidny przeciwnik, dobrze rozgrywający akcje, dobrze broniący, poukładany taktycznie i potrafiący wykorzystać posiadane atuty. My też nie powinniśmy wstydzić się tej porażki, chociaż wiele musimy jeszcze poprawić, ale taki mecz z przeciwnikiem z wyższej ligi jest dla nas kolejną lekcją na przyszłość.
—–
Odniosłem dość dziwne wrażenie, że rozgrywki o Puchar WOZKosz są rozgrywkami o mniejszej randze niż rozgrywki ligowe, więc na mecze deleguje się również sędziów adekwatnych umiejętnościami to rangi rozgrywek, być może po to by nabrali doświadczenia i czegoś się nauczyli, jednak chyba to nie najlepszy pomysł, bo zabija to duch gry i sprawiedliwą rywalizację.
Niedalego hali na której rozgrywano mecz znajduje się Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych, czyli pewnego rodzaju drukarnia. Można było odnieść wrażenie, że sędziowie muszą mieć z nią coś wspólnego, bo momentami w „drukowaniu” byli naprawdę bardzo dobrzy. Szkoda, bo nawet gdybyśmy przegrali bez ich pomocy, to przegralibyśmy uczciwie po walce na parkiecie.
POSSM Warszawa – OKK SOKÓŁ Ostrów Maz.
72:57 (22:13) (20:13) (8:11) (22:20)
Punkty dla Sokoła:
Artur Zadroga – 2
Piotr Barszcz – 21
Przemysłąw Gadaliński – 12
Paweł Skarpetowski – 5
Bartłomiej Pieńkowski – 9
Grzegorz Helcbergiel – 0
Grzegorz Szydło – 0
Paweł Mazurek – 6
Marek Borowy – 2
Jacek Kuchciński – 0
Mateusz Zaręba – 0
Komentowanie zablokowane.