Po VII kolejkach SOKÓŁ nadal bez historycznej wygranej w lidze. Tym razem na wyjeździe nasz zespół nie sprostał doświadczonej drużynie ROSA II Radom przegrywając 107:58. Jak do tej pory – w tym sezonie – wyrównaną walkę do ostatniej kwarty potrafimy toczyć tylko na własnej hali, niestety na wyjazdach gramy na bardzo słabej skuteczności i popełniamy zbyt dużo błędów.
W meczu z Rosą w składzie Sokoła brakowało kilku zawodników, praktycznie graliśmy bez rozgrywającego, a dodatkowo zabrakło też lidera Sokoła – Piotrka Barszcza. Tym samym zespół musiał się przestawić na inną grę, co niestety zupełnie nam nie wyszło.
Spotkanie zaczęło się jak wszystkie w tym sezonie…. od prowadzenia SOKOŁA, kolejne 9 punktów zdobyli jednak gospodarze. Sokół dorzucił 2 pkt a rywale w odpowiedzi dorzucili kolejne 8. Zawodziła skuteczność. Mimo że była to dopiero połowa pierwszej kwarty to po naszej stronie było już 8 niecelnych rzutów. Ostatecznie tę część meczu przegrywamy 24:9.
II kwarta była bardziej wyrównana, poprawiliśmy obronę i zdobywanie punktów znacznie trudniej przychodziło zawodnikom Rosy, niestety w końcówce rywale wyraźnie odskoczyli, głównie za sprawą sporej ilości naszych błędów i strat. Do przerwy Rosa prowadziła już 51:21 i uzyskała bezpieczną przewagę.
Początek III kwarty to znów wyrównany mecz. Tym razem skuteczniej rzucał Sokół i powoli zmniejszał dystans do rywali. Niestety 3 straty i błędy kroków nie pozwoliły na skuteczną pogoń za wynikiem. Zawodnicy z Radomia zdobyli kilka łatwych punktów i nadal utrzymywali swoją wysoką przewagę. Tę kwartę wprawdzie Sokół wygrał 24:22, ale było to zbyt mało by myśleć o dobrym wyniku. Po III kwartach przegrywaliśmy 73:45.
W ostatniej odsłonie sił na wyrównany mecz starczyło tylko na 2 minuty – do stanu 78:50 . Potem do głosu doszli rywale, którzy w 5 minut zdobyli 19 punktów z rzędu i ostatecznie wysoko pokonali Sokoła 107:58.
W tym meczu popełniliśmy rekordową ilość 30 strat. Przegraliśmy też zbiórki 32:50, a nasza skuteczność rzutowa wyniosła jedynie 33,3%, przy 53,1 zawodników Rosy. Nasi rezerwowi zdobyli tylko 6 punktów, a rezerwowi gospodarzy 31.
Gospodarze dysponowali dłuższą ławką, co skutecznie wykorzystał trener naszych rywali. Często rotował składem tak, by zespół grał na jak najmniejszym zmęczeniu, cały czas prowadząc szybkie tempo gry. Ten element gry robił zdecydowaną różnicę, co uwidoczniło się zwłaszcza w końcówce meczu, gdzie po prostu zabrakło nam sił.
Jak widać jest jeszcze nad czym pracować – zwłaszcza w meczach wyjazdowych.
A już we wtorek 19 listopada rozegramy zaległy mecz z UMKS Kielce. Mamy nadzieję że tym razem zagramy skuteczniej.

ROSA II Radom – SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka 107:58
(24:9) (27:12) (22:24) (34:13)

STATYSTYKI
Statystyki i przebieg meczu