Z przegraną na koncie wrócili z Krakowa zawodnicy ostrowskiego Sokoła. W wyjazdowym spotkaniu lepsze okazały się „Wawelskie Smoki” – wygrywając 66:54.
Początek meczu wyglądał obiecująco, rozpoczęliśmy od prowadzenia 4 punktami, które zdobył Piotrek Barszcz. Dalej nie wyglądało to jednak zbyt dobrze. W ciągu kilku minut popełnialiśmy aż 6 strat pozwalając rywalom na łatwe punkty. Przy swoich akcjach nie trafialiśmy do kosza i już w 6 minucie Wisła prowadziła 15:6. Zespół jednak potrafił się podnieść i kwarta zakończyła się remisem 18:18.
W drugiej odsłonie nie trafiliśmy pierwszych pięciu rzutów, udało się to dopiero po 4 minutach, gdy rywale prowadzili już 25:18. Mimo ambitnej postawy, graliśmy bardzo nie skutecznie, a kolejne akcje nadal nie przynosiły punktów. Na niespełna 3 minuty przed końcem II kwarty, gospodarze uzyskali najwyższe prowadzenie – 32:20
Jak do tej pory, dało się zauważyć, że nasi zawodnicy „nie weszli” jeszcze w ten mecz, zbyt wiele było złych podań i prostych błędów, brak koncentracji i słaba skuteczność rzutowa. Zapewne przyczyną były nie tylko nasze braki kadrowe, ale zwłaszcza długa, nużąca podróż jaką odbyli zawodnicy na mecz do Krakowa. Wyraźnie brakowało „świeżości” i zmienników na ławce. Dodatkowo Wiślacy bardzo dobrze zagrali w obronie.
W końcówce kwarty udało się dorzucić kilka punktów, jednak do odrobienia było jeszcze 7. Do przerwy gospodarze wygrywali 35:28.
Dobrze rozpoczęliśmy kolejną odsłonę. Wydawało się, że wróciliśmy do gry, bo w 3 minuty zniwelowaliśmy stratę i przegrywaliśmy tylko 39:36. Niestety – ponownie w naszej grze coś się zatrzymało. Słabsza postawa w obronie i popełniane faule spowodowały, że gospodarze zaliczyli 10 punktową serie i ponownie uzyskali wyraźniejsze prowadzenie 49:36.
Ostatecznie po III kwartach przegrywaliśmy 55:44.
Ostatnia częsć nie przyniosła zmian. Wiślacy utrzymywali bezpieczny dystans punktowy, a my nie potrafiliśmy odnaleźć skutecznej drogi do kosza – przegrywając spotkanie 66:54.
Gra naszego zespołu wyraźnie odbiegała od tej z ostatnich tygodni, wyraźnie zabrakło koncentracji, a fatalna 28,6 % skuteczność rzutowa nie mogła dać nam wygranej.
TS Wisła Kraków – Sokół Ostrów Mazowiecka 66:54
(18:18) (17:10) (20:16) (11:10)
Komentowanie zablokowane.