W pierwszym meczu rundy rewanżowej Sokół na własnym parkiecie podejmował zespół KS Żyrardowianka. Ponieważ w pierwszym meczu pomiędzy zespołami Sokół przegrał bardzo wysoko w Żyrardowie 133:54 to i  teraz wielu sądziło że mecz będzie jednostronny. Nic bardziej mylnego…

OKK SOKÓŁ – KS ŻYRARDOWIANKA Żyrardów
91:115 (22:31) (17:33) (26:20) (26:31) 



W pierwszym meczu rundy rewanżowej Sokół na własnym parkiecie podejmował zespół KS Żyrardowianka. Ponieważ w pierwszym meczu pomiędzy zespołami Sokół przegrał bardzo wysoko w Żyrardowie 133:54 to i  teraz wielu sądziło że mecz będzie jednostronny. Nic bardziej mylnego, wiedzieliśmy że teraz gościom nie będzie tak łatwo. Ogólnie mecz był bardzo wyrównany i nasz zespół był bliski sprawienia niespodzianki. O zwycięzcy zadecydowała druga kwarta i końcówka czwartej. Pierwsze dwie kwarty należały do gości. O ile jeszcze na początku II kwarty był wynik 29:33 to po ewidentnym zastoju Sokoła – w ciągu 3 minut rywale odskoczyli punktowo i zrobiło się 32:57. Kwarta obfitowała w wiele fauli. Z tego powodu w dalszej jej części oba zespoły wykonywały bardzo duzo rzutów wolnych. Nie było już szybkich akcji, z parkietu wyraźnie powiało nudą. Zawodnicy przechodzili z jednego kosza pod drugi by wykonywać rzuty osobiste. Ostatecznie do przerwy przegrywaliśmy już 25 punktami – 39:64. Można było wnioskować że może powtórzyć się niechlubny wynik z Żyrardowa.
Po przerwie zobaczyliśmy jednak zupełnie inny zespół. Na początku zdobyliśmy 9 punktów z rzędu i wyraźnie poprawiliśmy grę w obronie. Gra się wyrównała i mecz mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności. Odrabialiśmy straty, jednak przewaga rywali nadal była wysoka. Pomiędzy 5 a 7 minutą tej kwarty wyraźnie „zaspaliśmy” i goście rzucili kilka punktów z rzędu. Końcówka jednak ponownie należała do nas i to co straciliśmy zostało odrobione. Tę kwartę wygraliśmy 26:20.

W IV odsłonie Sokół nadal toczył wyrównany pojedynek, dystans punktowy do ekipy z Żyrardowa co chwila malał. Trzeba jednak przyznać że w obu drużynach za 5 fauli zaczęli schodzić podstawowi zawodnicy i o dalszych losach mieli zadecydować rezerwowi. Na początku osłabienia doznali koszykarze Żyrardowianki i przez chwilę Sokół uzyskał wyraźną przewagę. W kibicach odżyła wiara że ten mecz mozna nawet wygrać, zwłaszcza że sytuacja na parkiecie dawała ku temu powody.  Było tak do czasu gdy i nasi koszykarze zaczęli opuszczać parkiet za 5 przewinień. Jeszcze na 5 minut przed końcem wynik brzmiał 81:95. Niestety zabrakło nam już zawodników z doświadczeniem by odrobić i tę już niewielką stratę. Nasza ławka rezerwowych okazała się sporo słabsza od rezerwy rywali. którzy to ponownie zwiększyli dystans punktowy.
W ostateczności w Żyrardowiance musiało zejśc 4 zawodników, u nas 3 za faule oraz  w obu ekipach przytrafiły się kontuzje. Końcowy wynik i przegrana aż 24 punktami nie do końca pokazuję faktyczny przebieg gry, bo tak jak mówili kibice – mecz był emocjonujący do końca.
Na pewno rywale spodziewali się łatwej wygranej, jednak my wiedzieliśmy że u nas nie przyjdzie im to tak lekko. Żartobliwie pisząc można powiedzieć że zrobiliśmy spory postęp, bo w Żyrardowie do przerwy przegrywaliśmy dwukrotnie więcej, niż u nas po końcowym gwizdku.


Negatywnym akcentem meczu było zachowanie centra Żyrardowianki – Marka Kurana, który niczym piłkarz strzelający na bramkę kopnął z zamachem- leżącego na parkiecie Piorka Chmielewskiego, za co został ukarany tylko przewinieniem technicznym.

OKK SOKÓŁ – KS ŻYRARDOWIANKA Żyrardów
91:115 (22:31) (17:33) (26:20) (26:31) 

Punkty dla Sokoła:

Sasey Michael – 7
Gałązka Adrian – 2
Suwalski Radosław – 1
Chmielewski Piotr – 27
Pieńkowski Bartłomiej – 4
Kiliś Michał – 11
Spinek Arkadiusz – 14
Zadroga Artur – 4
Gałązka Konrad – 0
Starzak Sławomir – 21