Pierwszy wyjazdowy mecz w sezonie zagraliśmy z wymagającym rywalem – ŁKS AZS UŁ SG Łódź. Praktycznie wszystkie mecze między naszymi zespołami toczyły się do ostatnich sekund i oba zespoły potrafiły wygrywać – zwłaszcza na swoich parkietach. W grudniu 2015 r w pamiętnym spotkaniu w Ostrowi – w ostatniej sekundzie dwukrotnie zmieniało się prowadzenie, rywale na 0,4 sek do końca wyszli na prowadzenie, ale to my potrafiliśmy jeszcze wygrać ten mecz. (www.youtube.com/watch?v=CBJjER6sxkQ) .
Dzisiejszy mecz dla obu drużyny był bardzo ważny, oba zespoły miały taki sam bilans meczowy po dwie przegrane i jednej wygranej, a zwycięzca automatycznie plasował się w tabeli wyżej nad rywalem. Zapowiadało się więc trudne, ale bardzo ciekawe spotkanie.

Pierwsza kwarta (w sumie cały mecz) była bardzo wyrównana, na początku dwukrotnie prowadziliśmy przy stanie 0:2 i 4:5, potem jednak gospodarze skuteczniej rzucali i w pewnej chwili zwiększyli przewagę do 5 punktów (19:14). Ostatecznie w końcówce odrobiliśmy stratę i wygraliśmy 21:23. Prawie całą drugą kwartę łodzianie byli na prowadzeniu, jednak nie była to dużo przewaga bo maksymalnie wynosiła 4 punkty. Do przerwy sprawa wygranej nadal była otwarta (46:45).
Pierwsze punkty w III odsłonie zdobyliśmy dopiero po 2 minutach, jednak jak już zaczęliśmy trafiać to wyszliśmy na 6 punktów przewagi (61:68), ostatecznie rywale w końcówce trafili cztery rzuty wolne i przed ostatnią odsłoną na tablicy był wynik 66:68. W tej części meczu ciężar zdobywanie punktów wziął na siebie Maciej Cukierda, który w III odsłonie zdobył aż 15 punktów (2×3 pkt).
W ostatniej kwarcie utrzymywaliśmy minimalne – 3-4 punktowe prowadzenie. Na 2 i pół minuty przed końcem goście wyrównali stan meczu i było 82:82. W odpowiedzi trafiliśmy 2 punkty, a potem przez dwie minuty w nerwowej końcówce żadna z drużyn nie potrafiła trafić do kosza. Na pewno byłoby nam łatwiej i mniej nerwowo gdybyśmy na 20 sekund przed końcem wykorzystali dwa rzuty wolne, a tak jeszcze swoje szanse na wygraną mieli gospodarze, którzy w ostatnich 5 sekundach dwukrotnie oddali – na szczęście dla nas – niecelne rzuty. Ostatecznie na gorącym terenie pokonujemy ŁKS AZS UŁ SG Łódź i awansujemy na 6 miejsce w tabeli. O zaciętości spotkanie świadczy fakt, że w spotkaniu kilkukrotnie zmieniało się prowadzenie, ale żadnej z drużyn nie udało się wypracować przewagi większej jak 6 punktów.

W zespole zadebiutował Bogdan Izrailewski, który w debiucie uzyskał 5 punktów. Najlepszym strzelcem Sokoła był Maciej Cukierda – zdobywca 26 punktów w tym 5 trójek na 7 prób. Dodatkowo 3 trójki na 4 próby trafił Michał Grabowski a  Aleksander Szczerbatiuk trafił 4 z 6 rzutów za trzy. W sumie w całym meczu zagraliśmy na niezłym procencie za trzy  13/26 – 50%, ale tym razem słabo nam szło na linii rzutów wolnych – tylko 5 na 14 prób. Ważne jednak, że w sumie dało to nam cenną wygraną na wyjeździe.
A już w najbliższą środę o godzinie 19.00 zagramy u siebie z MKS OCHOTA Warszawa. Zapraszamy

ŁKS AZS UŁ SG Łódź- SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka 82:84
(21:23) (25:22) (20:23) (16:16)

STATYSTYKI

Porównanie statystyczne obu zespołów: