Po dobrej grze w i zwycięstwie 3 dni wcześniej nad Polonią Warszawa, mecz z ŁKS SMS MG13 Łódź miał byś kolejny wygranym na własnym parkiecie. Takie były założenia, jednak wszystko zweryfikować miała postawa na parkiecie.
Pierwsze minuty to prowadzenie Sokoła, jednak w drugiej części tej kwarty lepiej zagrali łodzianie. Na 2 i pół minuty przed końcem odskoczyli na 7 punktów (8:15). Ostatecznie Sokół zmniejszył stratę ale do przerwy przegrywaliśmy 14:19. Gra naszego zespołu wyglądała dużo lepiej w II kwarcie ale pozwoliło to tylko na doprowadzenie do remisu po 40. III odsłona to ponownie „cios za cios”. Trzy minuty przed końcem przegrywaliśmy 56:57 jednak dobrą obroną i celnymi trójkami uzyskaliśmy prowadzenie 68:57. Początek IV kwarty nie zapowiadał że zejdziemy z parkietu pokonani. Po 4 minutach nasza przewaga nadal była bezpieczna, jednak tak jak i w poprzedniej konfrontacji w Ostrowi – w końcówce spotkania, jego losy zupełnie się odmieniły.  Ciężar odrabiania strat łodzian ponownie wziął na siebie Aleksander Leńczuk (w całym meczu zdobył 35 pkt) i tak jak w poprzednim spotkaniu przechylił szalę wygranej na korzyść zespołu z Łodzi. W dwie minuty straciliśmy przewagę i przegraliśmy ten „już wygrany” mecz 76:82. Chyba zbyt wcześnie uwierzyliśmy w końcowy sukces.

Sokół Ostrów Mazowiecka – ŁKS SMS MG13 Łódź 76:82
(14:19) (26:21) (28:17) (8:25)

STATYSTYKI