13.12.2008. W ostatnim meczu fazy grupowej, OKK SOKÓŁ pokonał na własnym parkiecie lidera naszej gupy zespół KS Żyrardowianka z Żyrardowa 69:66. Spotkanie było bardzo wyrównane i mogło się podobać licznie zgromadzonym kibicom.
Zdecydowanym faworytem tego spotkania był zespół z Żyrardowa, który do tej pory tylko raz schodził z parkietu pokonany. Dodatkowym atutem tego zespołu jest doświadczony trener – pan Adam Wielgosz. Naszym atutem był własny parkiet i niejednokrotnie pokazaliśmy naszym rywalom, że wygrane w Ostrowi nie przychodzą im łatwo.
Już od początku meczu przewagę uzyskał nasz zespół prowadząc 5:0. W połowie kwarty wynik brzmiał 15:8 dla Sokoła, jednak doświadczony trener gości wziął czas i uporządkował grę Żyrardowianki. Mocny pressing spowodował, że popełniliśmy dwie straty i goście zdobyli 8 pkt z rzędu. W końcówce punkty jeszcze zdobył Piotrek Barszcz i ostatecznie tę kwartę wygraliśmy „tylko” 17:15. Po przerwie wyszliśmy wyraźnie zbyt rozluźnieni, zabrakło koncentracji, a rywale w 2 minuty znów rzucili 8pkt i obieli prowadzenie 17:23. Musieliśmy coś zmienić w grze, wzięty czas tym razem nam poukładał szyki. Wzmocniliśmy obronę i poprawiliśmy atak. Rezultat od razu był widoczny, bo szybko odrobiliśmy straty rzucając 7pkt z rzędu. W dalszej części tej kwarty mecz był bardzo wyrównany, jednak cały czas mieliśmy 3-5 punktów przewagi. Ostatecznie do przerwy prowadziliśmy 34:30. Po zmianie stron zespoły toczyły zacięty bój o każdą piłkę. Gra kosz za kosz sprawiała, że cały czas utrzymywaliśmy prowadzenie w granicach 1-5pkt. W ostatniej minucie tej kwarty goście zdobyli kilka łatwych punktów i wyrównali stan rywalizacji. Po III kwartach wynik brzmiał 49:49.
Ostatnia kwarta miała wyłonić zwycięzcę i zapowiadała się zacięta kwarta.Kibice nie mogli narzekać na brak emocji, obie drużyny mocno pracowały na końcową wygraną. Zwłaszcza wiele akcji w obronie mogło się podobać, sporo było zarówno przechwytów jak i strat, presja każdego punktu sprawiała, że skuteczność w obu zespołach wyraźnie zmalała. Do połowy kwarty wynik był nadal otwarty i trudno byłoby wskazać końcowego zwycięzcę. W dalszej części chyba za bardzo chcieliśmy to spotkanie wygrać, wyraźnie straciliśmy koncentrację tracąc kilka ważnych piłek. Na 2 minuty przed końcem koszykarze Żyrardowianki uzyskali 5 punktowe prowadzenie 61:66 i zdawało się, że jest już po meczu. Nic bardziej mylnego. Graliśmy do końca. Najpierw skuteczna „trójka” Artura Zadrogi, potem 2 celne osobiste Piotrka Barszcza za faul techniczny zawodnika Żyrardowianki i wróciliśmy do gry. Na 34 sekundy przed końcem meczu na tablicy wynik brzmiał 66:66. Goście wyraźnie chcieli grać długą akcję, jednak my bardzo dobrze graliśmy w obronie, wymuszając stratę rywala. Piłkę przechwycił Piotrek Barszcz jednak jego kontratak został przerwany faulem. Wprawdzie z linii rzutów osobistych zdobył tylko 1 punkt, jednak uzyskana przewaga sprawiła, że rywale musieli tym razem zagrać szybką akcję. Podanie przeciął Bartek Pieńkowski i zdobył punkty z kontry. Do końca pozostało 17 sekund. Kolejna akcja rywali i kolejny przechwyt, niestety przy okazji przekroczenie linii bocznej boiska i znów przy piłce byli koszykarze z Żyrardowa. Prowadziliśmy 3 punktami, a do końca pozostało 6 i pół sekundy. Piłkę wyprowadzali goście ze środka boiska, ale przynajmniej by doprowadzić do remisu potrzebowali celnego rzutu za 3pkt. Wyprowadzaną piłkę znakomicie przejął Paweł Skarpetowski, podał ją do Artura Zadrogi, a ten już nie oddał jej aż do syreny kończącej ten mecz. Ostateczny wynik meczu to 69:66. Tym samym druga przegrana lidera grupy stała się faktem, a nam udał się rewanż za przegraną w Żyrardowie, gdzie zagraliśmy bez kilku podstawowych zawodników.
Cieszy nie tylko wygrana nad liderem grupy, ale przede wszystkim fakt, że zaczyna być widoczne zrozumienie zawodników na parkiecie. Na początku sezonu było z tym trochę problemów, bo do zespołu dołączyło kilku nowych zawodników i potrzeba było czasu na zgranie.
Obecnie wszystko wygląda dużo lepiej, szkoda tylko, że sezon powoli się kończy. To był ostatni mecz fazy grupowej, ale do rozegrania pozostanie jeszcze kilka meczy w walce o ostateczne miejsca w sezonie 2008/2009.
OKK SOKÓŁ – KS ŻYRARDOWIANKA Żyrardów 69:66
(17:15) (17:15) (15:19) (20:17)
Punkty dla Sokoła:
Mazurek Paweł – 3
Helcbergiel Grzegorz – 0
Skarpetowski Paweł – 10
Barszcz Piotr – 30
Kiliś Michał – 0
Bieńkowski Adam – 8
Borowy Marek – 2
Zadroga Artur – 8
Pieńkowski Bartłomiej – 8
Kuchciński Jacek – 0
—–
Być może wygraną z Żyrardowianką ktoś może traktować w charakterze „niespodzianki”, ale tym samym potwierdza się fakt, że na „naszym” parkiecie potrafimy nawiązać skuteczną walkę z dużo wyżej notowanym przeciwnikiem.
W tym sezonie trafiliśmy do wyjątkowo mocnej grupy, bo na 5 zespołów, 3 były w gronie kandydatów do zajęcia czołowych miejsc w lidze. Mecze zapowiadały się bardzo ciekawie, ale wiadomo było, że o wygrane nie będzie łatwo. W fazie grupowej w Ostrowi przegraliśmy w pierwszym meczu z LA Basket, gdy po dojściu nowych zawodników nasz zespół wyraźnie nie był zgrany. Potem pokonaliśmy AZS Politechnikę Warszawa, a w kolejnym meczu z Ochotą Warszawa minimalnie przegraliśmy w końcówce. Teraz ograliśmy lidera grupy KS Żyrardowianka Żyrardów i przed nami kolejna faza rozgrywek.
:-))) Mam nadzieję, że w dalszej części sezonu zagramy dużo lepiej i nie będziemy takim piłkarskim CELTIC Glasgow, który na wyjazdach przegrywa, a u siebie potrafi nawiązuje równorzędną walkę z każdym przeciwnikiem. 😉
Kolejne mecze obecnego sezony rozgrywane będą dopiero w 2009r, terminarz nie jest jeszcze znany.
Komentowanie zablokowane.