W sobotnim meczu Sokół pokonał na własnym parkiecie GLKS Nadarzyn 101:62,Tym razem w naszym składzie zagrał już Piotrek Barszcz. Powrót był bardzo udany, bo lider Sokoła zdobył dla naszego zespołu 37 punktów.


Biorąc pod uwagę wyniki rywalizacji naszych zespołów oraz aktualne pozycje w tabeli to zdecydowanym faworytem tego meczu był Sokół, jednak koszykarze z Nadarzyna – mimo zajmowanej przedostatniej pozycji w lidze – w tym sezonie kilkukrotnie udowodnili, że wygrane ich rywalom wcale nie przychodzą łatwo. Przekonał się o tym np. UKS Jagiellonka, który wygrał dopiero po dogrywce.
Po absencji praktycznie w trzech meczach – do gry powrócił Piotr Barszcz, jednak w składzie Sokoła brakowało jeszcze kilku zawodników. Mimo to liczyliśmy na kolejną wygraną, zwłaszcza, że i goście przyjechali do Ostrowi w mocno okrojonym składzie.
Początek spotkania był dość wyrównany jednak w 5 minucie po celnej ?trójce” nasi rywale objęli prowadzenie 8:11. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać i po chwili to my prowadziliśmy 16:13. W kolejnych minutach zawodnicy obu zespołów trafili po dwa razy ?za trzy” i w ostatniej minucie na tablicy był remis po 22. Wynik kwarty na korzyść gości ustalił celny rzut z linii rzutów osobistych. O grze naszego zespołu w tej odsłonie niewiele można dobrego powiedzieć. Słabo zagraliśmy w obronie i nie zdobywaliśmy punktów z dogodnych sytuacji. Brakowało trochę koncentracji, co sprawiło, że popełniliśmy za dużo strat. Bardzo dobrze za to prezentował się GLKS, który dobrze rozgrywał piłkę i skutecznie rzucał z dystansu.
W II kwarcie zaczęliśmy grać zdecydowanie lepiej. Zmiana taktyki przyniosła prowadzenie, które systematycznie się powiększało. Do połowy meczu Sokół wygrywał 47:34. Po zmianie stron zaczęliśmy bronić strefą i to wyraźnie zmieniło oblicze tego meczu. Sokół zaczął dyktować warunki, sukcesywnie powiększając swoje prowadzenie. Ataki gości nie były już tak skuteczne, dzięki lepszej obronie i kilku przechwytom, nasze kontrataki kończyły się zdobytymi punktami.
Czwarta kwarta to już zdecydowana dominacja Sokoła. Seriami zdobywane punkty odebrały gościom nadzieję na dobry wynik. Z dużą skutecznością ?za trzy” trafiał zwłaszcza Piotr Barszcz, który w tej kwarcie pięciokrotnie trafił zza linii 6,75.m. Po dłuższej przerwie i odpoczynku w ligowych meczach – spowodowanej dyskwalifikacją- lider Sokoła zdobył 37 punktów, w tym 7x za trzy punkty, co jest dobrym prognostykiem przed prestiżowym meczem z MKS Ochota Warszawa. Po przerwie spowodowanej kontuzją, na parkiecie pojawił się także Grzegorz Szydło, który zaliczył swoiste ?wejście smoka”, kilka sekund po wejściu również popisał się celnym rzutem ?za trzy”.

Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Sokoła 101:62. Mimo wyraźnej wygranej pozostał spory niedosyt. Spotkanie powinno się zakończyć znacznie większą różnicą punktową, jednak przy wysokiej przewadze zbyt dużo luzu pojawia się w naszej grze i czasem brakuje koncentracji do ostatniego gwizdka sędziego.

OKK SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka – GLKS Nadarzyn 101:62
(22:23) (25:11) (23:23) (31:5)

Punkty dla Sokoła:

Zadroga Artur – 13
Helcbergiel Grzegorz – 0
Ryfa Łukasz – 24
Skarpetowski Paweł – 8
Barszcz Piotr – 37
Szydło Grzegorz – 3
Pieńkowski Bartłomiej – 9
Spinek Arkadiusz – 0
Zaręba Mateusz – 0
Przemysław Gadaliński – 7