Zakończyła się pierwsza runda meczy ligowych. Wprawdzie kilka zespołów ma do rozegranie jeszcze zaległe mecze, jednak sytuacja w czołówce tabeli nie ulegnie zmianie. Nasz zespół słabo rozpoczął rozgrywki ligowe, doznając na początku dwóch przegranych. W dalszej części było już lepiej i ostatecznie zajęliśmy wysokie II miejsce na koniec pierwszej rundy rozgrywek.
Jak się okazało dwa szybko przegrane mecze nie załamały naszego zespołu, a dały wręcz większą motywację do lepszej gry. Napewno niespodzianką była przegrana 1 punktem z beniaminkiem ligi UKS Przyszłość Zielonka, jednak był to mecz rozgrywany dwa dni po nieznacznie przegranym spotkaniu w Pucharze Polski z liderem II ligi BKS TUR Bielsk Podlaski i zdecydowanie trudy tamtego meczu dawały się nam we znaki w meczu zespołem z Zielonki. Kolejna przegrana przyszła z Polonią Warszawa, zespołem który jako jedyny wygrał – i to wyraźnie – wszystkie swoje mecze (podobnie jak Legia w ubiegłym sezonie). Od początku ten mecz nam się nie układał, po pierwsze nie mogło w nim zagrać kilku naszych zawodników, a występujący na parkiecie zagrali na bardzo niskiej skutecznośći rzutowej – zdecydowanie poniżej swoich możliwości.
W dalszej częsci sezonu Sokół zaliczył już tylko zwycięstwa, mimo to na dwie kolejki przed końcem rundy zajmowaliśmy III miejsce zaraz za drużyną KS MON-POL z Płocka. W dwóch ostatnich kolejkach jednak MON-POL przegrał swoje mecze, my wygrywaliśmy. Niezwykle cenna okazała się wyjazdowa wygrana w ostatniej kolejce w Płocku. Pozwoliła nam ona uzyskać 2 punkty przewagi w ligowej tabeli nad naszym najgroźniejszym rywalem i umocniła nas na II miescu.
Przed rozpoczęciem II rundy mamy niewielki komfort psychiczny. Wypracowana przewaga może mieć znaczenie na koniec sezonu. Ważne jednak byśmy wygrywali swoje mecze.
Niestety w zespole przytrafiły się też trzy poważniejsze kontuzje, które jak wyeliminowały naszych zawodników z gry. Kontuzjowani to rozgrywający Tomasz Kaczorowski, center Piotr Chmielewski (obaj urazy więzadeł w kolanie) i silny skrzydłowy Paweł Skarpetowski (naderwany mięsień). Najbliżej powrotu jest Paweł, jednak przerwa może jeszcze potrwać kilkanaście dni.
Mimo to optymistycznie patrzymy w przyszłość. Woli walki napewno nam nie brakuje, atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a powtórzenie wyniku z ubiegłego sezonu jest nadal realne. Mocno wierzymy że tak będzie, chcemy awansować do finałów o II ligę i tym razem ten awans uzyskać.
Liczymy na wsparcie naszych kibiców, doping na meczach w Ostrowi i wsparcie również na wyjazdach – zwłaszcza w Warszawie, gdzie przecież uczy się i pracuje sporo ostrowiaków.
Przychodzcie na nasze mecze !!! Liczymy na Was !!!
Komentowanie zablokowane.