To chyba staje się już normą, w dotychczas przegranych meczach gramy dobrze, ale tyko do połowy. III i IV kwartę oddajemy naszym rywalom i ostatecznie schodzimy z parkietu pokonani. Podobnie było i w meczu z ŁKS SMS MG13 Łódź. Początek był bardzo dobry, po 6 minutach I kwarty wygrywaliśmy już 24:10. Bardzo dobrze grał duet Barszcz/Wojtyński, zwłaszcza wjazdy pod kosz Michała, wielokrotnie kończyły się punktami i dodatkowym osobistym. Ostatecznie I kwartę wygraliśmy 30:19. Druga odsłona była bardziej wyrównana, jednak utrzymywaliśmy bezpieczną przewagę. Pod koniec kilka celnych rzutów zawodników ŁKS-u pozwoliło na odrobienie straty i po II kwartach na tablicy widniał wynik 52:45. Od jakiegoś czasu po przerwie Sokół wyraźnie gra inaczej. Niestety tym razem to się powtórzyło. Pierwsze cztery punkty zdobył nasz zespół, jednak kolejne jedenaście nasi rywale. Był remis po 56. Potem rywale uzyskali 2-4 punkty przewagi która utrzymywała się do połowy IV kwarty. Mimo wielu szans na odrobienie strat – nie udało się tego dokonać. W drużynie gości nie do zatrzymania był Aleksander Leńczuk który w ostatniej kwarcie zdobył 12 pkt ze swoich 39 w meczu, a którego skuteczne akcje były odpowiedzią na nasze zdobywane punkty. Można zaryzykować stwierdzeni że to „chłopak w rajtuzach” (z racji stroju) dał wygraną drużynie z Łodzi. Ostatecznie przegraliśmy z ŁKS-em Łódź 78:83.
Najskuteczniejszym strzelcem Sokoła był Michał Wojtyński, jego 32 pkt nie dało nam wygranej, ale dało powrót na pozycje numer jeden wśród najlepszych strzelców naszej ligi.
Za tydzień Sokół ma przerwę, nasz najbliższy rywal KS PIASECZNO wycofał się z rozgrywek II ligi. Tym samym najbliższy mecz Sokół rozegra 20 grudnia z MKS Skierniewice w Ostrowi Mazowieckiej.
Sokół Ostrów Mazowiecka – ŁKS SMS MG13 Łódź 78:83
(30:19) (22:26) (12:22) (14:16)
Zdjęcia z meczu:
(foto Arkadiusz Spinek)