11.10.2004. W drugim meczu sezonu Sokół zagrał pierwszy raz przed swoją publicznością. Przeciwnikiem był MKS Rosabud Piotrówka Radom. Tego dnia graliśmy trochę w osłabieniu, ponieważ z  powodu kontuzji nie mógł grać nasz podstawowy zawodnik Artur Zadroga

OKK SOKÓŁ – MKS RADOM


11.10.2004. W drugim meczu sezonu Sokół zagrał pierwszy raz przed swoją publicznością. Przeciwnikiem był MKS Rosabud Piotrówka Radom. Tego dnia graliśmy trochę w osłabieniu, ponieważ z  powodu kontuzji nie mógł grać nasz podstawowy zawodnik Artur Zadroga.
Do meczu przystąpiliśmy z nastawieniem na dobrą grę i z wiarą w wygraną. W pierwszych minutach nasza drużyna szybko objęła prowadzenie 5:0, którego nie oddaliśmy już do końca meczu. Właściwie całe spotkanie przebiegało pod kontrolą Sokoła, nasza przewaga punktowa przez cały mecz wahała się od kilku do prawie 20 punktów i pomimo, że nasi przeciwnicy mieli przewagę wzrostu, to my wygrywaliśmy walki podkoszowe. Sędziowie często odgwizdywali drobiazgowe faule, przez co obie drużyny wykonywały sporo rzutów wolnych. Więcej rzutów wykonywali zawodnicy z Radomia, ale ich skuteczność była dość niska. Broniliśmy strefą i na to nasi przeciwnicy nie mogli znaleźć recepty. Nasza dobra obrona kilka razy nie pozwoliła im oddać rzutów w ciągu 24 sek. akcji, a przechwyty pozwalały zdobywać łatwe punkty.
Na 1,5 min przed końcem meczu prowadziliśmy 14 punktami, musieliśmy „szanować piłkę”, grać dłuższe akcje i utrzymać korzystny wynik do końca. Goście grali agresywnie chcąc przeważyć szalę wygranej na swoją stronę, pomimo że trochę zmniejszyli dystans punktowy to jednak nasza bardzo dobra obrona i zbiórki na tablicach pozwoliły bezpiecznie utrzymać przewagę do końca. Sokół pokonał gości z Radomia 76:66, odnosząc swoje drugie zwycięstwo w drugim meczu sezonu 2003/2004.
Przewaga byłaby jeszcze większa, ale nie trafiliśmy kilku pewnych rzutów. Ogólnie to cały zespół zagrał dobre spotkanie, wszyscy zawodnicy zdobyli punkty, nie było już tylu strat co w poprzednich sezonach i pierwszym meczu, widać było większe zrozumienie i grę zespołową. Liczymy że z meczu na mecz będziemy grali jeszcze lepiej. Jak zwykle „swoje” zrobił Piotrek Chmielewski – zdobył 20 pkt i stanowił filar obrony i ataku, 20 pkt rzucił Paweł Mazurek, głównie po kontrach i wejściach na kosz, 14 pkt. dołożył  Krzysztof Wierzejski w większości dobijając piłki po zbiórkach w ataku. Bardzo dobrze zagrał Paweł Skarpetowski, który panował na obu tablicach, potrafił zebrać piłkę nawet przy trzech przeciwnikach i pomimo, że w całym meczu rzucił tylko 2 punkty, to miał kilkanaście zbiórek, kilka asyst i dwa bloki.
Za tydzień przeciwnik będzie trochę trudniejszy, gramy z Legią w Warszawie.  


PS
Podziękowanie dla cheerliders i pani Barbary Siwek.

(autor: ?, zdjęcia (c): A.S.)


76:66 (17:13) (25:22) (13:13) (21:18)


Punkty dla Sokoła zdobyli:
Piotr Chmielewski – 20
Paweł Mazurek – 20
Krzysztof Wierzejski – 14
Daniel Popławski – 7
Arkadiusz Spinek – 5
Sławomir Starzak – 3
Bartłomiej Pieńkowski – 3
Paweł Skarpetowski – 2
Grzegorz Helcbergiel – 2