W sobotnim meczu Sokół uległ na własnym parkiecie zespołowi MKS Ochota Warszawa 64:76. O porażce naszego zespołu zadecydowała wysoko przegrana pierwsza kwarta -a praktycznie okres między 5 a 8 minutą gdy rywale zdobyli 8pkt z rzędu. Ta sytuacja podcięła nam trochę skrzydła i ustawiła dalszy przebieg meczu. Ogólnie w całym spotkaniu mieliśmy bardzo słabą skuteczność rzutową, mimo 100% pozycji – to co powinno wpaść nie wpadało, dodatkowo rywale mając przewagę wzrostową wygrali rywalizację na deskach.

Wydawałoby się że 12 punktowa różnica na koniec meczu świadczyła o wyraźnej przewadze jednego z zespołów, jednak nie w tym meczu. Spotkanie było bardzo wyrównane, gra praktycznie toczyła się kosz za kosz, jedynie w drugiej części I kwarty goście zdobyli 8 punktów z rzędu i uzyskali wyraźne prowadzenie. W tym meczu mieliśmy fatalną skuteczność rzutową. Obrona rywali nie była zbyt szczelna, dzięki czemu mieliśmy sporo okazji do zdobywania punktów, jednak mimo wielu dogodnych sytuacji piłka nie wpadała do kosza. W pozostałych kwartach żadna z drużyn nie uzyskała już wyraźnej przewagi punktowej, a różnica z I kwarty okazałą się kluczem do wygranej. Jeszcze pod koniec III odsłony Sokół zmniejszył stratę do 6 punktów, ale to było wszystko na co było stać  tego dnia nasz zespół. W ostatniej minucie meczu po naszych stratach goście zdobyli jeszcze 4 pkt – w odpowiedzi nasze 2 przestrzelone rzuty za 2 pkt oraz jeden celny osobisty na 4 dał końcową 12 punktową przegraną.
Była to pierwsza porażka w tym sezonie, która przerwała passę 16 kolejnych wygranych meczy z rzędu w oficjalnnych rozgrywkach (liga i puchary). Ostatnią przegraną Sokół zaliczył 18 grudnia 2010 w wyjazdowym meczu z KS Rosa Sport Radom (który awansował do II ligi).

W całym meczu oddaliśmy rekordową ilość rzutów za 3pkt, jednak skuteczność ich była gorzej jak niska – tylko 2 celne na 22 oddane. Nie dużo lepiej było w rzutach za 2pkt, osobiste 10 na 19, dodatkowo słabo zagraliśmy na deskach. Jak widać trudno wygrać mecz przy takiej skuteczności, zwłaszcza że rywalem był bardzo dobry zespół, który potrafił wykorzystać naszą niemoc i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zespół z Ochoty zaprezentował się z dobrej strony, grają szybką koszykówkę i nieźle rzucają za „trzy” – od lat jest to czołowa drużyna ligi, która co roku plasuje się w czołówce ligi, ma również korzystniejszy bilans pojedynków między naszymi zespołami.  W ubiegłym sezonie dwukrotnie pokonaliśmy warszawski zespół dlatego i w meczu u siebie liczyliśmy na dobrą grę i dobry wynik. Niestety zabrakło dobrej gry, więc i wynik okazał się nie satysfakcjonujący.
W tym sezonie zagraliśmy z dwoma wymagającymi rywalami –  Jagiellonką i Ochotą – porównując te dwa zespoły – to naszym zdaniem trudniejszym rywalem jest Jagiellonka, a mimo przegranej z Ochotą wierzymy że w rewanżu przy lepszej skuteczności mamy szansę wyjść z tego pojedynku zwycięsko.

OKK SOKÓŁ Ostrów Maz. – MKS OCHOTA Warszawa 64:76
(16:25) (14:16) (16:16) (18:19)

Punkty dla Sokoła: