W sobotnim meczu 19 grudnia – Sokół przegrał we własnej hali z LA BASKET Warszawa 68:69. To był bardzo dziwny mecz, zespołom chyba udzieliła sie świąteczna atmosfera, bo nie było to zbyt porywające widowisko.
To był ostatni mecz w tym roku, a zarazem była to ostatnia kolejka rozgrywek w fazie grupowej. Oba zespoły straciły już szanse na walkę o dwa pierwsze miejsca w grupie, dające szansę na dalszą grę o awans do II ligi. Pozostała kolejność miejsc w tabeli praktycznie nie miały już znaczenia.
Trener Sokoła postanowił trochę luźniej potraktować to spotkanie. Między innymi dlatego w wyjściowej „piątce” wystąpiło kilku rezerwowych zawodników. To był bardzo nierówny mecz. Do połowy I kwarty prowadziliśmy 4 punktami, ale dość łatwo pozwalaliśmy gościom na odrabianie strat. Koszykarze z Warszawy przyjechali w okrojonym składzie, grali długie akcje, oszczędzając siły. Chociaż nam nie pasuje takie granie, to jednak daliśmy sobie narzucić ten styl gry. Nie potrafiliśmy wykorzystać atutu większej ilości zawodników i zamiast zmęczyć rywala szybkim tempem gry, zagraliśmy wręcz przeciwnie -również wolne i długie akcje.
Oba zespoły popełniały błędy i oddawały wiele niecelnych rzutów. W prawdzie pod koszami było widać trochę walki i przepychanek, jednak nie było tyle zaciętości jak w innym meczach w Ostrowi i nie przekładało się to na poziom widowiska.
LA Basket po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie w 5 minucie II kwarty meczu, przy stanie 21:23 i systematycznie powiększał przewagę. My nadal nie potrafiliśmy się obudzić. Wiele chaotycznych akcji powodowało tylko błędy. W połowie III kwarty goście prowadzili już 50:35 i to już był najwyższy czas na pobudkę naszego zespołu. Coś zaczęło się poprawiać w naszej grze, bo zdołaliśmy zmniejszyć naszą stratę do 10 punktów – 56:46.
Ogólnie można stwierdzić, że przez pierwsze trzy kwarty z boiska wiało nudą, tempo gry było bardzo wolne, a zespoły grały bardzo nie równo. Sporadyczne szybkie akcje nie poprawiały wizerunku tego meczu.
O ile goście starali się zdobywać punkty wykorzystując kilka ustalonych zagrywek, to nasz zespół zupełnie nie potrafił wejść w rytm meczowy.
Przebudzenie nastąpiło dopiero w IV kwarcie. Trener wreszcie wstawił sprawdzony skład. Również zmiana taktyki gry, by kierować więcej piłek do lidera zespołu Piotrka Barszcza, (który do tej pory przez sporą część meczu siedział na ławce rezerwowych) okazała się dobrym rozwiązaniem. Zawodnicy Sokoła wreszcie zaczęli mocniej bronić.
Odnosiło się wrażenie że na parkiecie jest zupełnie inna drużyna i że oglądamy zupełnie inny mecz. Przez niespełna 9 minut Piotrek zdobył 15 punktów (3x3pkt), wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie 65:61.
Wydawało się że mecz będzie jednak wygrany, zwłaszcza że na 11 sekund przed końcem prowadziliśmy jeszcze 2 punktami. Niestety celna „trójka” zawodnika z LA Basket dała prowadzenie gościom. W odpowiedzi nasz rzut za 2 pkt okazał się nie celny i tym samym przegrana stała się faktem.
Mimo że był to mecz o przysłowiową „pietruszkę” to przegranej trochę szkoda. Mieliśmy przewagę własnego parkietu i dłuższą ławkę rezerwowych. Popełniliśmy sporo błędów w rozegraniu i rzutów z nie przygotowanych pozycji. Mimo że w naszym składzie było 5 wysokich zawodników ( u gości 2) to w tym meczu i w tym aspekcie nam nie wychodziło.
Chyba trochę zbyt swobodnie podeszliśmy do tego spotkania, rywale wyraźnie nas uśpili swoją grą, do której nie potrafiliśmy wrócić przez trzy kwarty.
Zabrakło koncentracji i zrozumienia. Zbyt późno zaczęliśmy grać „na poważnie”, bo ten mecz na pewno można było wygrać.
Kibice zapewne liczyli na „gwiazdkowy prezent” w postaci wygranej ostrowskiego Sokoła, jednak mimo przegranej na brak emocji w końcówce na pewno nie mogli narzekać.
To był zdecydowanie najsłabszy mecz w naszym wykonaniu w tym roku. Przed nami mecze z zespołami z grupy B, które zadecydują o końcowej klasyfikacji w lidze w sezonie 2009/2010.
W kolejnych meczach może być już tylko lepiej. 🙂
OKK SOKÓŁ – LA BASKET W-wa
68:69 (15:14) (12:20) (19:22) (22:13)
Punkty dla Sokoła:
Zadroga Artur – 15
Helcbergiel Grzegorz – 0
Gadaliński Przeysław – 1
Skarpetowski Paweł – 2
Kuchciński Jacek – 0
Barszcz Piotr – 26
Mazurek Paweł – 7
Borowy Marek – 0
Szydło Grzegorz – 3
Pieńkowski Bartłomiej – 6
Ryfa Łukasz – 8
Spinek Arkadiusz – 0
Komentowanie zablokowane.